piątek, 25 stycznia 2013

Nominacja do LIEBSTER AWARD

Jest to nominacja otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest ona przyznawana blogom mniejszej ilości obserwujących, dając możliwość rozpowszechnienia. Po otrzymaniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby , która cię nominowała. Następnie nominujesz 11 ( nie można jednak nominować osoby która nominowała ciebie) oraz zadajesz im 11 pytań. Ja zostałam nominowana przez http://siatkowkanaszymzyciem.blogspot.com/.



Pytania i odpowiedzi:
1. Co zainspirowało Cię to założenia bloga ?

Czytałam jakiegoś bloga i stwierdziłam, że nie ma bloga o Zatim i, że trzeba takiego założyć:)
2. Czy sądzisz, że nie długo pożegnasz się z blogowaniem ?

Nie :)
3. Skąd bierzesz inspiracje na rozdziały/ notki ?

A no nie wiem, jakoś wena sama przychodzi :)
4. Czym zajmujesz się w wolnych chwilach ?
To zależy jaki mam nastrój :)
5. Czy Twoi znajomi/przyjaciele wiedzą o tym, że prowadzisz bloga ?
Nie wszyscy :)
6. Masz znajomych/przyjaciół, którzy również podzielają Twoją pasję ? (siatkówkę )
Tak ;)
7. Twoje największe, siatkarskie marzenie ?
Pojechać na LŚ, mecz Polska-Brazylia, który odbędzie się w moje urodziny :)
8. Czy swoją pasje wiążesz z pracą w przyszłości ?
Owszem :) Dwie pasje, które połączę w jedno: fotografia i siatkówka ;)
9. Co byś chciała/ał zmienić na swoim blogu ?
Chyba na razie nic :)
10. Opisz siebie 3 słowami.
Koleżeńska, uprzejma i zabawna :)
11.Sądzisz, że zasługujesz na nominacje ?
Nie wiem ;)


MOJE NOMINACJE ! :)
1. 
http://fly-bird-is-free.blogspot.com/ 
2. http://ilebyleswart.blogspot.com/ 
3. http://siatkarskieopowiadania.blogspot.com/ 
4. http://foreveryoubabe.blogspot.com/ 
5. http://co-to-jest-szczescie.blogspot.com/ 
6. http://kochajsiatkarza.blogspot.com/ 
7. http://the-best-is-yet-to-come-xx.blogspot.com/
8. http://notloseyourself.blogspot.com/ 

9. http://but-the-memory-remains.blogspot.com/ 
10. http://zagrywka-jest-tylko-jedna.blogspot.com/ 
11. http://www.pamiec-chowa-to-co-jest.blogspot.com/ 

Pytania:
1. Dlaczego zaczęłaś pisać bloga ?
2. Interesujesz się czymś jeszcze oprócz siatkówki ?
3. Kim chcesz zostać w przyszłości ?
4. Znajomi wiedzą, że piszesz bloga ?
5. Chcesz coś zmienić w życiu ?
6. Twoje największe marzenie ?
7. Dlaczego właśnie siatkówka ?
8. Czym dla Ciebie jest siatkówka ?
9. Twój ulubiony siatkarz/ siatkarka ?
10. Czy w najbliższym czasie planujesz skończyć bloga ?
11. Co robisz w wolnych chwilach ? 


POZDRAWIAM :)

sobota, 5 stycznia 2013

Rozdział 4

Zaraz po tym jak otworzyłam oczy zauważyłam, że Oliwii nie ma w łóżku. Zdziwiona krzyknęłam: Oliwia ! Nikt się nie odezwał. Ubrałam szlafrok i zeszłam na dół. Ponownie zawołałam Oliwię i usłyszałam jak siostra woła mnie z tarasu. Wyszłam do niej i się przywitałam:
-Dzień dobry, ranny ptaszku. Nie za zimno Ci ?
-Dzień dobry, śpiochu. Nie, jestem przecież w szlafroku.
-Oj jaki tam śpiochu. Jest dopiero 7:30.
-Oh, no może.
Posiedziałam chwilę w ciszy z Oliwią. A później poszłam do łazienki. Umyłam się i poszłam wybrać rzeczy w które miałam się ubrać. Postawiłam na zestaw z białymi rurkami i lekki make-up. Spakowałam do torby aparat, błyszczyk i wszystko co mi będzie potrzebne. Moja bliźniaczka chyba zorientowała się, że już dużo czasu nie zostało, bo weszła do łazienki. Po wyjściu usiadła na łóżku, otworzyła szafę i wpatrywała się w nią myśląc co założyć. Po około 10 minutach oglądania ubrań wybrała na dziś zestaw z żółtymi rurkami. Po wyszykowaniu się wybiła godzina 8:15. Uświadomiłam Oliwię, że za chwilkę wychodzimy. Z chęcią przystała na tę propozycję. Po 5 minutach byłyśmy przed drzwiami, gotowe do wyjścia. Żegnając się z ciocią powiedziałam:
-Ciociu, wychodzimy na trening siatkarzy.
-Siatkarzy ? Trening ? Wpuszczą Was ?
-Wpuszczą, wpuszczą -odrzekłam i uśmiechnęłam się pod nosem.
-No dobrze, to idźcie. O której będziecie ?
-Będziemy koło godziny 15.
-A robić dla Was obiad ?
-Nie. zjemy na mieście. No to pa, ciociu.
-Pa, pa -uważajcie na siebie -ciocia zakończyła rozmowę.
Na sali byłyśmy koło 8:45. Weszłyśmy do środka. Podeszłyśmy do recepcji spytać się w jakim kierunku na salę. Otrzymałyśmy informację, że trzeba iść cały czas prosto, aż do końca, następnie skręcić w prawo, iść do końca i po lewej stronie będzie wejście na salę. Szłyśmy zgodnie z instrukcjami recepcjonistki. Tuż przed wejściem spotkała nas niezbyt miła niespodzianka. Ochroniarze. Nie chcieli nas wpuścić. Musiałam zadzwonić do Pawła. Na szczęście odebrał i wyszedł po nas. 'Goryle' nas przeprosili. Nie mieli chyba za co, no bo skąd mogli wiedzieć, że mamy dzisiaj na treningu PGE Skry Bełchatów być. No ale dobra. Weszliśmy na halę za Pawłem. Byłyśmy trochę zestresowane, bo nie wiedziałyśmy jak zareagują na to inni siatkarze. Jak tylko nas zobaczyli to na ich twarzach pojawił się 'banan'. Na naszych twarzach też :) Podszedł Wlazły lekko zdziwiony i spytał:
-A co Wy tutaj robicie ?
-A przyszłyśmy porobić Wam słiit focie na fejsbuczka -odpowiedziałam.
-A no to wszystko wyjaśnia -odpowiedział i zaczął się śmiać.
I w tym momencie na salę wszedł trener Nawrocki. Szybko przygonił chłopaków do porządku i rozpoczął się trening. W ciągu 15 minut zrobiłam chyba ze 100 zdjęć. Chłopacy ze mnie się śmiali, bo robię zdjęcia jak szalona. Ale chyba podobało to im się, bo co chwilę robili głupie miny i pozy. Oliwia, która stała tuż obok mnie nie wytrzymywała ze śmiechu. Trening się wreszcie skończył. Wyszłyśmy z hali i czekałyśmy na chłopaków. Nagle wpadłam na szalony (lecz genialny) pomysł. Mianowicie postanowiłam, że pójdziemy wszyscy na sesję zdjęciową. No w końcu Skrzatom też należy się chwila relaksu. Poszliśmy do pobliskiego parku. W trakcie spaceru chłopakom lekko mówiąc 'odbijało'. Ludzie obok których przechodziliśmy patrzyli się na nas jak na wariatów. W sumie to nie dziwię im się, bo jak oglądało się nas z boku to mogło wyglądać przynajmniej dziwnie. Sesja trwała chyba z 2 godziny. W końcu trzeba było ją skończyć, bo chłopaki musieli wracać do domów, do żon i dzieci. Zostałam tylko ja, Oliwia, Paweł i Alex. Postanowiliśmy się rozdzielić. Ja poszłam z Pawłem, a Oliwia z Alexem. Razem z Pawłem stwierdziliśmy, że pójdziemy do jakiejś knajpy na obiad. Zamówiliśmy sobie lekkostrawny posiłek, bo przecież Paweł jako sportowiec musi trzymać dietę. Zjedliśmy posiłek w miłej atmosferze. Musiałam już wracać, bo zbliżała się 15. Zatorski chciał oczywiście mnie odprowadzić. Gdy byliśmy już blisko domu zadzwonił telefon. Oliwia. Uprzedziła mnie, że będzie dopiero koło 18:30. W końcu doszliśmy do domu. Kazałam Pawłowi poczekać. Powiedział, że wróci za 15 minut. Ja poszłam uprzedzić ciocię, że Oliwia będzie później i spytać czy jak Paweł tu przyjdzie to mogę go zaprosić do środka. Zgodziła się bez wahania. Ja poszłam poprawić makijaż i ogarnąć w pokoju. Oliwia wychodząc nie sprzątnęła ubrań ze swojego łóżka. Pomyślałam: OK, tym razem za Ciebie posprzątam, ale tylko dlatego, że Paweł ma tu przyjść. Gdy włączałam laptopa usłyszałam dzwonek. Krzyknęłam do cioci: to Paweł, otworzę. Otwieram drzwi, a tu widzę piękny bukiet czerwonych róż. Zza róż wyłonił się Paweł i powiedział:
-Pięknych 100 róż dla pięknej kobiety.
-Paweł, ty Wariacie. Nie wiem co powiedzieć. Dziękuję -krzyknęłam.
Zaprosiłam Zatora do środka. Jak ciocia zobaczyła bukiet to popłakała się ze wzruszenia.
-Daj, włożę je w jakiś wazon -powiedziała ciocia.
-Ale ja sobie poradzę.
-Ale ty nie wiesz gdzie mam wazony.
-Zraz mi to powiesz.
-Nie, daj mi to idźcie już na górę.
-No już dobra, dobra.
I po raz kolejny uległam cioci. Włączyłam drugi raz laptopa, zgrałam zdjęcia i zaczęliśmy je oglądać. Strasznie podobały mi się te zdjęcia z sesji w parku. Spytałam Pawła:
-Jak uważasz, mogę je na facebooka wrzucić ?
-Myślę, że tak.
Podpisałam zdjęcia i wstawiłam je. Od razu był odzew od przyjaciół, że zdjęcia super. Postanowiłam, że obejrzymy film. Padło na LOL -komedię. Jest to super film i super romantyczny. Gdy film się skończył dochodziła 18. Zostało nam tylko 30 minut dla siebie. Paweł zerwał się z łóżka i powiedział, że musi iść, ale przyjdzie po mnie o 21 i idziemy na kolację. Nie bardzo miałam czas Mu odpowiedzieć, bo wybiegł od razu z pokoju. Po parunastu minutach przyszła Oliwia. Była w siódmym niebie. Nie wiedziała co się wokół niej dzieje. Cały czas słyszałam: Alex jest taki cudowny, Alex jest taki, Alex robi to i to. Ja nie byłam w stanie przerwać Oliwii monologu, żeby choć na chwilę porozmawiać o Pawle. Postanowiłam się wyłączyć. Włączyłam laptopa i zaczęłam słuchać starego kawałka Mezo -"Aniele". Oliwia była tak zajęta 'rozmową', że nawet nie zauważyła kiedy nałożyłam słuchawki na uszy i przestałam ją słuchać. Weszłam na facebooka, a tam 132 powiadomienia. Znajomi 'lajkują' moje zdjęcia z sesji i treningu. Szperałam jeszcze w internecie, znalazłam i obejrzałam cudowny materiał o Lidze Światowej 2012- "Złota Sofia". O 20 zaczęłam się szykować i po 20 minutowym namyśle postawiłam na małą czarną. Gdy wybiła 21:00 Zatorski zadzwonił do drzwi. Tym razem dał mi bukiet tulipanów. Na kolację zamówiliśmy sobie sałatkę włoską. Wieczór zapowiadał się cudownie. Byliśmy we dwoje, jedliśmy sałatkę, piliśmy czerwone wino. Czego chcieć więcej ? W trakcie posiłku leciała cudowna piosenka. Podczas tej piosenki Paweł odezwał się:
-Bo jest paru ludzi, bo jest parę w życiu dobrych chwil.
-Bo jest parę złudzeń, które warto mieć, by żyć -dopowiedziałam.
-Piękne słowa.
-Oj tak, piękne.
-Choć nie tak piękne jak ty, Martyna.
-Oj Paweł, bo się zarumienię.
I zajęliśmy się jedzeniem sałatki. Po skończonym posiłku przyszedł czas na deser. Zamówiliśmy lekki deser. W trakcie jedzenia deseru Paweł wstał podszedł do mnie i szepnął mi do ucha: zamknij oczy. Ja posłusznie wykonałam prośbę. Zatorski zawiesił mi coś na szyi. Pozwolił mi otworzyć oczy. Spojrzałam na szyję i ujrzałam piękny łańcuszek.
-Żebyś o mnie nigdy nie zapomniała.
-Jejku, dziękuję -odpowiedziałam.
Podeszłam do Pawła i... pocałowałam Go. Z miłą chęcią to odwzajemnił. Po chwili oderwałam się, powiedziałam przepraszam i wybiegłam. Nie wiem dlaczego. Chyba nie powinnam Pawła całować. Przecież znamy się dopiero dwa dni. Szłam w kierunku domu i płakałam. Gdy doszłam i weszłam  poinformowałam ciocię, że jestem. Od razu chciała się dowiedzieć, co się stało. Powiedziałam, że nie chcę o tym rozmawiać, więc ciocia o nic już nie pytała. Poszłam na górę do pokoju. Zastałam tam leżącą na łóżku Oliwię, która spytała:
-Hej, co się stało ?
-Oliwia, proszę. Nie chcę o tym mówić.
-Ale mów mi co się stało ! -rozkazała.
Nie miałam siły się z nią kłócić, więc wszystko opowiedziałam. Gdy skończyłam mówić moja siostra zaczęła się ze mnie śmiać. Nieco zdenerwowana spytałam co ją tak bawi. Odpowiedziała krótko: Ty. Pomyślałam "dzięki za wsparcie". Po czym usiadła koło mnie i zaczęłyśmy normalnie rozmawiać. Poradziła mi, żebym napisała mu SMSa, gdzie Go przeproszę i żebym jutro po meczu też Mu coś dała. Pomyślałam, że to niegłupi pomysł. Zastanawiałam się co mu mogę kupić. Po chwili postanowiłam się iść umyć. Oliwia już to zrobiła kiedy ja byłam na kolacji. Umyłam się, ubrałam w piżamkę. Położyłam się w łóżku i myślałam co mogę kupić Zatorskiemu. Tak się zastanawiając, zasnęłam. Obudziłam się kolo godziny 9:15. I tak, to własnie dzisiaj jest mecz. Nie mogłam się doczekać godziny 17, bo właśnie o tej godzinie miał zacząć się mecz. Ubrałam się w zestaw ze spodniami. Wreszcie wymyśliłam co kupie Pawłowi. Poszłam do pobliskiego jubilera i kupiłam Zatorowi złoty łańcuszek z moim imieniem. Wróciłam do domu, włączyłam laptopa a tam kolejne powiadomienia na facebooku. Razem z Oliwia jeszcze raz obejrzałyśmy wszystkie zdjęcia z sesji. Śmiechu było co nie miara. Powoli zbliżała się godzina 16. Czas zacząć przygotowania do meczu. Ubrałyśmy się w czarne spodenki i meczowe koszulki naszych ulubieńców. O godzinie 16:15 wyszłyśmy z domu. Przed hala byłyśmy o 16:30. Gdy wchodziłyśmy na hale i sprawdzali nam bilety podszedł ochroniarz i poprosił do siebie.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, ze tak długo, ale szkoła ..
Mam nadzieje, ze się podoba ;)
Następny rozdział dodam, gdy go napisze xD
Pozdrawiam, Tynn :)

A ty bierzesz już udział w wydarzeniu ? KLIK

niedziela, 30 grudnia 2012

Rozdział 3

Podziękowałyśmy cioci i poszłyśmy do swojego pokoju. Była godzina 16, a że byłyśmy zmęczone podróżną stwierdziłyśmy, że zdrzemniemy się na 2-3 godzinki. Spałyśmy dłużej niż przewidywałyśmy, bo obudziłyśmy się o 20:04. Postanowiłyśmy napisać wreszcie do Pawła. Nasz SMS wyglądał tak: Cześć Paweł :) Dziękuję ze mile spędzoną podróż. Nie mogę się doczekać jutra. Pozdrawiam , Martyna :). Po chwili ciocia zawołała nas na kolację. Gdy schodziłyśmy na dół zorientowałam się, że zostawiłam telefon na łóżku.
-Oliwia, zostawiłam telefon.
-Dobra, Paweł pewnie i tak nie odpisze.
-Chyba masz rację.. –odpowiedziałam i posmutniałam.
Na kolację ciocia przygotowała kanapki.  Jadłyśmy je chyba z 20 minut.
-Ciociu, to była pyszne –powiedziałam i podziękowałam cioci.
-Na zdrowie, moje dziecko.
-To naprawdę było bardzo pyszne –dodała Oliwia. 
- Dobrze dziewczynki-wtrąciła ciocia- pójdźcie, już do pokoju a ja pozmywam.
-Ale ciociu, nie będziemy Cię wykorzystywać –stwierdziłam.
-Jesteście u mnie gośćmi. Na górę, ale to już ! –krzyknęła ciocia.
-Dobra, dobra już idziemy –dodała Oliwia i parsknęłyśmy śmiechem.
Kiedy przyszłyśmy do naszego pokoju prędko chwyciłam telefon i nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam. 
-Oliwia. Chodź tutaj prędko. Mam 5 nieodebranych połączeń i  1 SMSa.
-Od kogo ?
 -Od Pawła. Napisał, że zadzwoni za 15 minut i, że cieszy się, że napisałam.
-A ile minut temu to napisał ?
-10. Czyli za 5 minut dzwoni.
-Brawo siostra, ale matematyk z Ciebie.
-I po co ten sarkazm ? –spytałam i obie wybuchłyśmy śmiechem.
Czekałyśmy z niecierpliwością na telefon od Zatorskiego. Po chwili usłyszałyśmy dźwięk.
Telefon dzwoni. Odebrała i pytam:
-Słucham ?
-Cześć, to ja Paweł.
-O cześć. Mięliście jeszcze dzisiaj trening ?
-Miał być, ale byliśmy strasznie zmęczeni po podróży i trener nam go odwołał. 
-To mieliście wolne, leniuchy ?
-Leniuchy ? Wypraszam sobie. A ty co zrobiłaś pracusiu ?
-Ja ? Rozpakowałam się.
-A nie zmęczyłaś się za bardzo ? –spytał Paweł i zaczął się śmiać.
-Zmęczyłam. 
-A masz jeszcze trochę siły na spacer ?
-Z Tobą spacer ? 
-No a z kim ?
-Dla Ciebie zawsze znajdę siły.
-Poczekaj chwilę.
-Okey.
Słyszałam jak Zatorski rozmawia z Alexem:
-Gdzie idziesz  ? A z kim ? A po co ? –pyta Atansijević .
-Idę z Martyną na spacer –odpowiedział Paweł a ja nieświadomie uśmiechnęłam się .
-Ey, ja tez chcę z Oliwią na spacer iść.
-To poczekaj –powiedział Zatorski i wrócił do rozmowy ze mną.
-Jestem. Wiesz, dzwonie ja do Ciebie.. ale sprawę ma też Alek do Oliwii. -powiedział Paweł.
- No jasne, już ją wołam. ( Oliwia, chodź ktoś do Ciebie !)
- Biegnę!- odpowiedziała Oliwia.- Słucham?
-Cześć Oliwia, to ja Alex.
- Ojej no hej. Co tam ?
-Pójdziesz ze mną na wieczorny spacer ?
-Ja, bardzo chętnie –odpowiedziała nieśmiało. 
-No dobra –przerwał Paweł –to gdzie mieszkacie ?
-Przy ulicy Sportowej –odrzekłam.
-Żartujesz ?
-Nie, a czemu miałbym żartować ?
-Dlatego, że mieszkamy jakieś 3 km od tej ulicy.
-No to super. To mieszkacie w hotelu pod nazwą Strzała Amora ?
-Dokładnie –powiedział Zati.
-Ale super. Trafiona nazwa tego hotelu.
-No.. Mnie chyba trafiła taka strzała –zwierzył Paweł.
-Mnie chyba też.. –odrzekłam zgodnie z prawdą.
-Dobra, to za chwilę z Oliwią po Was będziemy.
-Ale jak to kobiety po mężczyzn ?
-No, bo my lepiej znamy Rzeszów.
-I z tym się zgadzam. Zaraz będziemy –dodała Oliwia.
-No dobra –zgodził się Paweł.
-To będziemy za 15 minut. Do zobaczenia –pożegnałam się.
Chyba powinnam się przebrać. Oliwia chyba to samo pomyślała bo już zaglądała do szafy. Ja ubrałam się w zestaw ze spódniczką, a Oliwia postawiła na zestaw ze spodniami. Po 7 minutach byłyśmy gotowe. Wychodząc z domu uświadomiłyśmy ciocię, że wychodzimy i że nie wiemy kiedy będziemy. A ciocia cudowna kobieta dała nam klucze i powiedziała, żebyśmy zbyt późno nie wracały. Jak doszłyśmy pod Strzałę Amora chłopcy już na nas czekali. Przywitaliśmy się i zapytałam:
-Idziemy wszyscy razem czy ja i Paweł, a Oliwia z Alexem razem ?
-Ja idę z Tobą, a Oliwią idzie z Alexem –opowiedział Paweł. 
Szczerze ? Właśnie takiej odpowiedzi oczekiwałam. Chciałam ten wieczór spędzić sam na sam z Zatorskim. Problem był w tym, że ja miałam klucze, a moja siostra nie.
-Martyna, ty masz klucze ? –spytała Oliwia.
-No ja mam. 
-To co robimy ?
-Dobra, nie spieszcie się. Postaram się wrócić wcześniej od Ciebie. 
-Dobra, albo wiesz co ? Zadzwonię do Ciebie jak będę wracać.
-O, świetny pomysł. 
I każdy poszedł w swoją stronę. Do domu wróciłam szybko, ok. 22:30, bo powiedziałam Pawłowi, że musi się wyspać i wypocząć, bo jutro trening. Z niechęcią przyznał mi rację. Oprowadził mnie pod same drzwi. W podzięce dostał ode mnie buziaka w nos. Po tym jak już się umyłam zadzwoniłam do Oliwii. Odebrała za pierwszym razem i powiedziała, ze będzie za 15 minut. Pomimo tego, że wiedziałam, że siostra wróci dopiero za dłuższą chwilkę wyglądałam przez okno. W końcu dopatrzyłam jak idzie z Alexem. Wyglądali tak słodko. Oliwii ciężko było się rozstać z Atanasijevćem. W końcu się z Nim pożegnała i dostał od niej w prezencie całuska w policzek. Alex chyba był trochę zawiedziony, ale nic nie powiedział. Gdy tylko Oliwia weszła do pokoju stwierdziłam:
-Jak wy słodko razem wyglądacie.
-A myślisz, że ty z Pawłem mniej słodko wyglądasz ?
-No nie wiem..
-No ja Cię uświadomię. Wyglądacie uroczo. 
-Oj siostra. Kocham Cię.
-Ja też Cię kocham.
-Ale lepiej idźmy już spać, bo nie wstaniemy na trening.
-Masz racje.
Oliwia poszła do łazienki jeszcze się przebrać w piżamę, bo ja już to wcześniej uczyniłam. Kładąc się do łóżka byłam tak zmęczona jak nigdy. Musiałam usnąć zanim Oliwia przyszła, bo nie słyszałam jak się kładła. 


--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział 4 dodam dopiero gdy będzie 2000 wyświetleń i 15 komentarzy pod tym rozdziałem.
Mam nadzieję, że się podoba :)
Pozdrawiam, Tynn :)

sobota, 29 grudnia 2012

Rozdział 2

-Paweł jest, nie powinnam tak się zachowywać.
-Nie, to ja nie powinienem w tą rozmowę włączać Igły.
-Dobra, nie ważne.
-Masz rację, nie ważne.
Przez chyba 1 godzinę byliśmy sami w przedziale i rozmawialiśmy. Wkrótce weszła Oliwia i powiedziała:
-Martyna, Wlazły chce z Tobą pogadać.
-Ze mną ? Wlazły ?
-No tak.
-A co Mariusz może ode mnie chcieć ?
-A ja to mam wiedzieć ?
Paweł cały czas przysłuchiwał się naszej rozmowie i chyba go rozbawiła, bo zaczął się śmiać.
-Dobra, już idę –powiedziałam i udałam się do przedziału Skrzatów.
-Mariusz, chciałeś ze mną pogadać. O co chodzi ?
-Chodź, znajdziemy pusty przedział.
-Okey, ale mam się bać ?
-Nie, raczej nie.
I wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
-Dobra, chodź.
-Idę.
I wyruszyliśmy w poszukiwaniu pustego przedziału. Dopiero po kilku minutach udało nam się go znaleźć.
-No więc o czym chciałeś ze mną porozmawiać ?
-Chodzi o Alexa i o Oliwię.
-Tak, mów dalej.
-No to jest tak: Alexowi chyba się Oliwia spodobała, bo zaraz po tym jak przyszła po Ciebie i poszłyście do Pawła, przyszedł Atanasijević i mówił jak Oliwia to jest miła, ładna, słodka i takie podobne.
-Wow. Poczekaj muszę ochłonąć.
-Okey.
Nastała chwila ciszy.
-Dobra już –przerwałam tą ciszę.
-No i co robimy ?
-Robimy tak: ty pogadasz z Alexem, ja pogadam z Oliwią i umówimy ich na jutro po Waszym treningu.
-No dobra.
-Na którą macie trening ?
-Na 9:00 do 11:00.
-Na Podpromiu ?
-Tak.
-Dobra, to ja z Oliwią przyjdę pod halę o 11:30. Wyrobicie się ?
-Jasne.
-To jesteśmy umówieni ? To znaczy Oliwia z Alexem są umówieni ?
-Chyba tak –odpowiedział Mariusz i zaczęliśmy się śmiać.
-Dobra, wracajmy. Bo wiesz, nie wiadomo, co te Skrzaty wariaty mogą pomyśleć.
-Masz rację.
Odnaleźliśmy przedział Skry i weszliśmy do niego. Wszystkie oczy były zwór one ku nam. Zdziwiona zapytałam:
-Czemu tak się patrzycie ?
-A nic, tak sobie Was oglądamy –odpowiedział Winiar i parsknął śmiechem. A jako, że jego śmiech był ‘zaraźliwy’ to po chwili cały przedział brechtał.
-A o czym, żeście tak rozmawiali ? –zapytał Atanasijević.
-A czy to Twoja sprawa ?
-A moja.
I po raz kolejny śmialiśmy się w niebogłosy.
-Dobra, to ja już idę.
-Dlaczego ? –dopytywał się Szampon.
-Idę zobaczyć co u Oliwii.
Spojrzałam się na Wlazłego i puściłam mu oczko.
-Dobra, jak coś to możecie przyjść do nas. Zapraszamy !
-Dobra, może później wpadniemy.
Po chwili weszłam do naszego przedziału. Zastałam tam tylko Oliwię. Nieco zaskoczona tym widokiem spytałam:
-A gdzie Paweł ? Bo Alexa widziałam u Skrzatów.
-Paweł, gdzieś poszedł.
-A gdzie ?
-Nie wiem. Ale dobra, mów co chciał Mariusz.
-No więc tak.. Mariusz chciał pogadać ze mną o Tobie i Alexie.
 -O mnie i o a Alexie ?
-No tak.
-I co ?
-I to, że jutro o 11:30 idziemy na Podpromie.
-Ale fajnie, a po co ?
-Zobaczysz.
-No powiedz, powiedz, powiedz !
-Nie !
-Proszę ! – i Oliwia zrobiła oczy niczym kot ze Shreka.
-Tylko nie te oczy ! I tak Ci nie powiem.
-To nie! Foch !
-No to foch.
Na szczęście za chwilę zawitał do nas z powrotem Paweł.
-A co tu taka cisza ? –spytał.
-Nie ma o czym już rozmawiać –skłamałam.
-Okey. Martyna, mam dla Ciebie niespodziankę !
-Dla mnie ? Przecież prawie się nie znamy.
-No może i racja, ale super się mi z Tobą rozmawia, więc postanowiłem, że chce z Tobą trochę więcej czasu spędzić.
-Zapowiada się ciekawie.
-Załatwiłem Ci pracę !
-Pracę ?! Czy ja dobrze słyszę ?
-Tak.
-Paweł, wiesz, że studiuję na dwóch kierunkach i nie dam rady jeszcze pracować.
-Ale dasz, dasz.
-No to mów, o jaką pracę chodzi.
-Będziesz naszym fotografem.
-Ja ? Przecież nawet nie widziałeś moich zdjęć.
-Widziałem –mówiąc to spojrzał na Oliwię i uśmiechnął się do niej.
-No tak, Oliwia.
-I Twoje zdjęcia są naprawdę super, więc postanowiłem je pokazać naszemu trenerowi. I trener powiedział, że chce, abyś to Ty robiła nam w sobotę zdjęcia.
-Naprawdę ?
-Tak. Gratuluję.
-Dziękuję.
-Więc jutro razem z Oliwią wstawcie się na naszym treningu..
-Na 9:00 na Podpromiu –przerwałam mu.
-Dokładnie. Skąd wiesz ?
-Mam swoje źródła.
Powoli podróż dobiegała końca. Została nam ostatnia godzina jazdy. Postanowiłam pójść pożegnać się ze Skrzatami.
-Oliwia, idziesz ze mną ?
-Jasne.
Po chwili doszłyśmy do przedziału Skrzatów.
-Chłopaki, chyba czas się pożegnać.
-Chyba tak. Do zobaczenia na meczu –powiedział Winiar.
-Może i wcześniej –odpowiedziałam tajemniczo.
-Ale jak to ?
-Oj zobaczysz.
-No to cześć Skrzaty wariaty –pożegnała się Oliwia.
-Chodź tutaj –powiedział Alex.
Oliwia podeszła do Atanasijevića, a ten ‘porwał’ ją do siebie na kolana. A, że bełchatowianie, doskonale wiedzą co w takich sytuacjach robić zaczęli krzyczeć: gorzko, gorzko.
-No dobra, masz ode mnie w prezencie –powiedziała Oliwia i pocałowała Alexa w policzek.
-A co tak słabo ? –spytał Paweł Woicki.
- Oj Paweł, jakie ty masz problemy –odpowiedziałam mu.
-Martyna, ty też do mnie chodź –powiedział trochę smutny Paweł.
-Idę, idę. I nie smuć się, przecież wkrótce się zobaczymy.
-No wiem, ale ja zdążyłem Cię bardzo polubić.
-Ja też Cię bardzo polubiłam.
-Starczy tych słodkości. Idź do niego w końcu bo przejść nie mogę –dodał Kłos zza moich pleców.
-Przepraszam, już idę. Zapomniałam, że stoję w drzwiach.
-Dobra, dobra. Idźcie się pożegnać.
Podeszłam do Pawła, usiadła mu na kolanach i szepnęłam do ucha: Paweł, zobaczymy się jutro.
-Martyna ! Zapomniałbym ! –krzyknął i dał mi karteczkę z jego numerem telefonu.
-Dziękuję –odrzekłam i cmoknęłam go w policzek.
Podróż się skończyła i każdy poszedł w swoją stronę. To znaczy Skra razem, i ja z Oliwią razem. Na nas czekała ciocia, u której miałyśmy mieszkać w czasie pobytu w Rzeszowie.
-Cześć, ciociu. Dawno Cię nie widziałyśmy –przywitała się Oliwia.
-Cześć, nawet bardzo dawno –dodałam.
-Witajcie. Jak powyrastałyście.
-Może troszkę urosłyśmy –powiedziała moja bliźniaczka i parsknęła śmiechem.
Spakowałyśmy torby do auta, wsiadłyśmy i pojechałyśmy. Jechałyśmy niecałe 30 min. Nie dość, że korki to jeszcze ciocia mieszkała kawałek od dworca. Gdy dotarłyśmy na miejsce i rozpakowałyśmy się już czekał na nas obiad –spaghetti bolognese.
-Zapraszam i smacznego –powiedziała ciocia.
-Dziękujemy –odrzekłyśmy.
Zaczęłyśmy konsumować posiłek. Po zjedzeniu obiadu zwróciłam się do cioci:
-Kurczę, nawet nie zdawałam sobie sprawy, z tego, że jestem taka głodna.
-Ja też –dodała Oliwia.


---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kolejny rozdział dodam jak będzie 1000 wyświetleń i 10 komentarzy pod rozdziałem 2
Pozdrawiam :)

piątek, 28 grudnia 2012

Rozdział 1

Przez dłuższą chwilę nikt się nie odezwał. Zatorski jak stał w drzwiach tak stoi. Aż w końcu Paweł powiedział:
-Cześć. Mogę się dosiąść ?
-Jasne –odpowiedziała Oliwia, bo widziała, że ja cały czas jestem w szoku. Od zawsze zachwycałam się Zatorskim.
Paweł zajął miejsce koło mnie.
-Co takie dwie piękne niebieskookie blonyndki robią same w przedziale ?
-A tak jakoś wyszło –Oliwia dalej ciągnęła rozmowę.
-A można się dowiedzieć jak macie na imię ?
-Można, można. Ja jestem Oliwia, a to moja bliźniaczka Martyna.
-Cześć Martyna –powiedział do mnie podając rękę.
-Cześć –odpowiedziałam i podałam Zatiemu swoją.
Nastała cisza. Aby przerwać ciszę Paweł zapytał:
-Studiujecie coś ?
-Tak, ja studiuję medycynę –powiedziała Oliwia.
-O czyli jak coś sobie zrobię na meczu to mogę na Ciebie liczyć ?
-Pewnie.
-A ty Martyna studiujesz ?
-Tak. Studiuję na dwóch kierunkach.
-A na jakich ? Jeśli można wiedzieć .
-Można, można. Fotografię na ASP i dziennikarstwo sportowe.
-Wow. I dajesz radę?
-Muszę. A przepraszam, że pytam, ale czemu jedziesz pociągiem ?
-Całą Skra jedzie pociągiem.
-I ty dopiero teraz mi mówisz ? –wtrąciła Oliwia.
-No, tak jakby. A po co jedziecie do Rzeszowa ?
-No na Wasz mecz.
-No to super.
-Zaprowadzisz mnie Paweł do Skrzatów. Chciałabym poznać Alexa –poprosiła Oliwia, która uwielbiała Atanasijevića.
-Dobra chodź. Martyna, idziesz z nami ?
-Nie, poczekam tu na Ciebie.
-Dobra, zaraz przyjdę.
Po około 5 minutach Paweł wrócił.
-Przepraszam, że tak długo, ale nie mogłem tego Alexa znaleźć.
-Nie ma sprawy. Słuchaj Paweł.
-Tak.
-Dałbyś mi autograf ?
-Tobie ? Zawsze –i się uśmiechnął.
-Poczekaj, ja wyciągnę coś do pisania –powiedziałam i wyciągnęłam ze swojej torby „zeszyt Skrzatów”. Oliwia też taki miała. Paweł tak spojrzał na ten zeszyt i ujrzałam Jego piękny uśmiech. Patrząc na Niego od razu na mojej twarzy pojawił się tzw. „banan”. Dałam Zatorskiemu ten zeszyt i nie kazał mi patrzeć co pisze. Gdy go z powrotem dostałam ujrzałam napis: „Dla pięknej i uroczej dziewczyny Martyny –Paweł „Zati” Zatorski.
-O jejciu, dziękuję, dziękuję ! –i pocałowałam go w policzek.
-A to za co ?
-Za to, że jesteś najlepszym Libero i za autograf, oczywiście.
-Ja najlepszym Libero ? Raczej, nie. Przecież jeszcze Igła jest.
-No jest, ale pan Ignaczak nie już takiej werwy jak Ty.
-Hahaha.
-To nie jest śmieszne.
-Owszem, jest.
-Nie.
I obraziłam się. Na szczęście za chwilę przyszli do nas Oliwia z Atanasijevićem. Oliwka zapytała:
-A co tu tak cicho ? Pokłóciliście się czy co ?
-Tak pokłóciliśmy się i Tobie nic do tego ! –wykrzyknęłam Oliwii i wybiegłam z przedziału. Znalazłam przedział Skrzatów, weszłam i zapytałam:
-Cześć chłopaki. Mogę się przysiąść, bo pokłóciłam się z Zatorskim.
-A więc, to Ty piękna nieznajomo nam go porwałaś. Siadaj –powiedział Winiarski i zrobił miejsce koło siebie.
-Dziękuję.
-To o co się pokłóciliście, jeśli można spytać –ciągnął dalej Winiar.
-O to, że ja Pawłowi powiedziałam , że jest najlepszy, a on, że nie, że jeszcze przecież Igła jest.
-W sumie to miał trochę racji. Igła jest od Niego lepszy.
-No tak, wiem. Ale Paweł jest dla MNIE najlepszy. Nawet nie wiecie od jak dawno go uwielbiam.
-Ojć, widzę, że tu coś głębszego jest, więc może nie będę się wtrącał.
-Może się nie wtrącaj.
-Dobra, luz.
-Kurczę Michał, przepraszam. Nie chciałam, ale Zatorski mnie wyprowadził z równowagi. Bo jak dla mnie to właśnie On jest najlepszym, najprzystojniejszym Libero na świecie.
-Nie no nie ma sprawy ..
-Martyna –przerwałam Mu.
-Nie ma sprawy Martyna –uśmiechnął się.
-A i przepraszam, że mówiłam do Pana na Ty. Nie powinnam.
-Oj kurczę. Aż taki stary jestem ?
-Pan ? Stary ? Niemożliwe.
-To dlaczego mówisz do mnie per Pan.
-No bo ode mnie jest Pan starszy.
-Oj przestał. Michał jestem. Miło mi.
-Martyna. Mnie również.
-Zaraz, zaraz. A czy ty przypadkiem u nas nie byłaś ? –zapytał Kłos.
-Ja nie, ale moja siostra bliźniaczka tak.
-Kurczę. Jesteście podobne jak dwie krople wody –dodał Bąkiewicz.
-Mam to traktować jako komplement ?
-A jakżeby inaczej –odpowiedział Bąku i wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
Za chwilę przyszła po mnie Oliwia.
-Martyna, mogę Cię prosić.
-Jasne, już idę.
-Chłopaki widzimy się już wkrótce.
Wyszłam i Oliwia powiedziała, że wie co się stało i, że chyba za ostro zareagowałam. Ona chyba miała rację. Doszłyśmy do naszego przedziału. Siedział w nim tylko Paweł. Musiałyśmy minąć Alexa, a byłyśmy tak pochłonięte rozmową, że nawet Go nie zauważyłyśmy.
-To ja Cię siostra zostawiam –powiedziała i wróciła chyba do przedziału Skrzatów.
-Dobra, dzięki.
Nieśmiało weszłam do przedziału i zaczęłam mówić:
-Paweł, przepraszam.
-Nie masz za co, to ja przepraszam.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że się podoba. Następny rozdział dodam jak będzie 500 wyświetleń i 10 komentarzy pod rozdziałem 1-wszym :)
Pozdrawiam :)

Prolog

Razem z moją 20-letnią siostrą bliźniaczką Oliwią postanowiłyśmy wybrać się na mecz Asseco Resovia Rzeszów- PGE Skra Bełchatów, który miał się odbyć w Rzeszowie. Stwierdziłyśmy, że nigdy nie byłyśmy w stolicy województwa podkarpackiego i pojedziemy 2 dni wcześniej pociągiem. Miałyśmy wyruszyć o godz. 4:30 następnego dnia. Wieczorem nastawiłyśmy budziki na 3:00, aby spokojnie zdążyć. Kładąc się do łóżek byłyśmy tak podekscytowane, że nie mogłyśmy spać. W międzyczasie oglądałyśmy powtórki meczy z Ligi Światowej i Igłą Szyte. Tak spędziłyśmy resztę nocy i nim się obejrzałyśmy zegarki wybiły 3:00. Poszłyśmy się umyć i ubrać. Obie ubrałyśmy się w miętową sukienkę i beżowe szpilki. Zrobiłyśmy delikatny make-up. Zeszłyśmy na dół do kuchni, gdzie mama nam już naszykowała śniadanie. Zjadłyśmy tosty z samym serem. Udało nam się skonsumować śniadanie bez ubrudzenia się. Po śniadaniu wychodząc założyłyśmy na siebie jeszcze beżowy sweterek. Na dworzec mięli zawieźć nas rodzice. Z domu wyjechaliśmy kilka minut po godzinie 4. Na dworzec jechaliśmy ok. 20 minut. Tata poszedł kupić nam bilety, a my z mamą poszłyśmy na peron. Ojciec ledwo co zdążył. Wsiadłyśmy w pociąg, znalazłyśmy swoje miejsca (w I klasie) i podeszłyśmy do okna i pomachałyśmy rodzicom. Gdy ich straciłyśmy z oczu usiadłyśmy na swoich miejscach. Nasz pociąg miał Bełchatów, Piotrków Trybunalski, Kielce i Tarnobrzeg. Podróż zapowiadała się długa i zwyczajna. W pierwszym mieście wchodzący ludzie do pociągu byli głośno, ale nie zwracałyśmy no to uwagi. Po około 5 minutach drzwi od naszego przedziału otworzyły się. Spojrzałyśmy na nie, a w nich stał Paweł Zatorski.

--------------------------------------------------------------------------
1-wszy rozdział dodam dopiero jak będzie 50 wyświetleń i minimum 5 komentarzy ! :)
Pozdrawiam