sobota, 18 maja 2013

Rozdział 16

Z Pawłem pojechałam do hotelu. Aleks za nic w świecie nie chciał wracać z nami. Powiedziałam:
-Paweł jestem bardzo zmęczona, pójdę się położyć. Bliźniaki dają popalić.
-Jasne. A może przygotować Ci kąpiel ?
-Nie, nie dam rady. Chcę tylko spać -uśmiechnęłam się.
-No zgoda.
I poszłam się położyć. Po 4 godzinach obudziłam się. Wstałam i zobaczyłam, że łóżko jest mokre. Obudziłam Pawła i powiedziałam:
-Paweł, zaczęło się !
-Co ? Jak to ? Niemożliwe !
-Oh, no wstawaj i zawieź mnie do szpitala !
-Już !
Wstał, ubrał się i wreszcie mnie zawiózł. Gdy dojechaliśmy zaczęły się skurcze. Szybko przyjęli mnie na oddział ginekologiczny. Paweł w międzyczasie poszedł do Oliwii i Aleksa poinformować ich o tym, że już wkrótce zostaną wujkami. Aleks czym prędzej pognał przed porodówkę zostawiając Pawła w tyle. Zatorski, gdy tylko dobiegł wpuścili go do mnie na salę. Bardzo się cieszyłam z tego powodu. Podszedł do mnie, chwycił za rękę i powiedział: 'Razem przetrwamy wszystko'. Ja naiwna uwierzyłam. Postanowiłam urodzić naturalnie. Wszystko mnie bolało.
***7 godzin później***
Po tylu godzinach męczenia się, parcia, wrzeszczenia na Pawła na świat przyszli: Liliana Amelia i Maksymilian Fabian. Od razu mi ich zabrali. Nie mogłam ich nawet obejrzeć na razie. Przewieźli mnie na salę. Gdy tylko opuściliśmy porodówkę Aleks w biegu spytał jak się czuję. Odpowiedziałam, że jestem zmęczona. Zastanawiałam się jak Paweł wytrzymał ze mną te kilka godzin. Byłam tak zmęczona, że po chwili usnęłam.
***Rano, koło godz. 10***
-Halo, proszę pani, pobudka ! -Ktoś tymi słowami mnie obudził. Była to pielęgniarka, która przywiozła mi maluchy do karmienia. Paweł spał na moich nogach. Gdy tylko usłyszał płacz dzieci od razu się zerwał i spytał pielęgniarki czy może potrzymać Maksa. Gdy ta mu odpowiedziała twierdząco, wziął naszego chłopca na ręce. To był najsłodszy widok jaki kiedykolwiek miałam przed swoimi oczyma. Ja w międzyczasie karmiłam Liliankę. Gdy skończyłam poprosiłam Pawła by podał mi teraz Maksymiliana. Podszedł oddał mi chłopca i wziął Lili. Powiedziałam:
-A ja głupia, myślałam, że nie może być nic słodszego od widoku Twojego z Maksem. A jednak... Widok Twój z Lili.. To jest to !
-Jak dla mnie najsłodszym widokiem jesteście wszyscy w trójkę razem.
-Chodź tu do mnie, Wariacie !
Paweł do mnie podszedł. Powiedziałam:
-Nachyl się mój Aniele. -Paweł posłusznie schylił się i dostał ode mnie buziaka.-
Po chwili przyjechała Oliwia na wózku pchana przez Aleksa.
-No cześć -przywitała się.
-Cześć !
Gdy tylko dojrzała maluchy można było usłyszeć: Ohhhhh, aaajjjjjj, jakie one słodkie ! Po Oliwi monologu wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Dzieciakom się chyba to nie spodobało, bo zaczęły płakać. Gdy udało nam się je uspokoić spytałam:
-Będziecie rodzicami chrzestnymi dla Liliany ?
-Ja tak -odpowiedziała moja siostra.
-Ja również się zgadzam -dopowiedział Aleks.
-A kto będzie rodzicami chrzestnymi dla Maksa ? -dopytywała się Oliwia.
-Myślę, że Dagmara Winiarska i Karol Kłos.
-To będzie dobra para -zaczął się śmiać Paweł.
-A ktoś zadzwonił do rodziców ? Wiedzą, że zostali dziadkami ? -spytałam spoglądając na mojego męża.
-Tak, zadzwoniłem. Twoi rodzice powinni wkrótce być, a moi będą wieczorem.
-No to dobrze.
Po 15 minutach przyjechali moi rodzice. I znowu zaczęło się słuchanie monologów ("O jakie one słodkie", "Ale oni pięknie wyglądają", "Jakie mam śliczne wnuczęta.", itp.).
Wieczorem odwiedzili nas rodzice Pawła. Byli naprawdę niesamowici. Przywieźli nam kilka ubranek dla maluchów. Maks dostał granatowe śpioszki, a Lili różowe. Jak wszyscy zachwycali się bliźniakami.
***2 dni później***
Dzisiaj wychodzimy ze szpitala. Paweł nas ma odebrać. Już nie mogę się doczekać swojego łóżka, domu.
Umówiłam się z Miśkiem, że przyjedzie po nas o 14. Czekam cały czas w poczekalni, bo nie chciałam wychodzić z maluchami na dwór. Dochodziła 14:15,a Pawła dalej nie ma. Zadzwoniłam do Niego, nie odebrał. Na szczęście po 10 minutach przyjechał. Przyszedł po nas z dwoma ślicznymi nosidełkami.
-Przepraszam, ale nie mogłem pozwolić na to, żeby ta podróż do domu odbyła się w niebezpiecznych warunkach.
-No zgoda, wybaczam Ci.
-Dla Liliany jest czerwony, a dla Maksymiliana szary.
-Jaki ty słodki jesteś !
Powsadzaliśmy dzieciaki do nosidełek, pozapinaliśmy i ruszyliśmy do naszego auta. Ja siadłam z przodu, a Paweł poszedł powpinać nosidełka. Gdy już to zrobił, usiadł za kierownicą i ruszyliśmy w stronę hotelu.
Oliwia wyszła wczoraj ze szpitala i razem z Aleksem mięli na nas czekać przed hotelem. Po kilkunastu minutach dotarliśmy przed wyznaczone miejsce. Siostra z młodym Serbem już na nas czekali. Oni przyjechali samochodem Aleksa. Umówiliśmy się, że wracamy razem. My jedziemy z przodu, a oni tuż za nami.
Po kilku godzinach byliśmy już w Bełchatowie. Dojechaliśmy przed nasze mieszkanie. Przez te kilka dni będziemy musieli pomieścić się w 6 w tym malutkim mieszkanku, a później Oliwia z Aleksem mieli się wyprowadzić.

___________________________________________________________
No także tego, jest 16 rozdział.
Przepraszam, że musieliście tak długo czekać ! Teraz postaram się trochę częściej pisać.
Czytasz = komentujesz :) Jeśli będzie mało komentarzy, zawieszam bloga.
Pozdrawiam, Tynn :)

12 komentarzy:

  1. No to jest pierwszy komentarz! super rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  2. Rodział świetny z niecierpiliwością czekam na więcej

    OdpowiedzUsuń
  3. W takim razie ja też komentuje. I like it ! ;) - Oliwia

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny rozdział, czekam na więcej

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekałam długo, ale było warto ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super piszesz, jak ktoś wyżej napisał było warto czekać i mam nadzieję, że następny rozdział pojawi się już niebawem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. no i się doczekałam. świetny!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy następny? ten jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajny, czekam na następne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. czekam za kolejnym rozdziałem, ale coś długo nie ma. Więc kiedy można się spodziewać?

    OdpowiedzUsuń
  11. Super rozdział. czekam na kolejny rozdział. zapraszam do mnie http://ignasiawresovii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń