wtorek, 19 lutego 2013

Rozdział 7

Oczami Oliwii:

Mecz był świetny,tyle emocji i przeżyć. Nigdy go nie zapomnę.!!!
***Po meczu zauważyłam,że Martyna poszła do Pawła. Ja nie chciałam zostać sama,ale po chwili z szatni wyszedł Alek i mnie zawołał, uprzedził również, że nikogo już tam nie ma. Wyszłam, podeszłam do niego i pogratulowałam. Byłam dumna jak nikt inny! Moje gratulacje wyglądały jakoś tak: 
- Nie dziękuj, Ty nie masz za co. Jednak ja naprawdę Ci dziękuję.-odpowiedział głosem jakiego nie znałam (tajemniczym i mniej zadowolonym). 
Nie mogłam wyczuć o co chodzi i też posmutniałam. Był zupełnie inny. Nastała cisza,jak zwykle przerwał ją on:
- Oliwia bo ja mam do Ciebie pytanie. 
- No jeśli tak to pytaj śmiało - powiedziałam wesołym już głosem.
- Bo jeśli Martyna poszła z Pawłem to może Ty pójdziesz ze mną? 
Byłam w niebo wzięta! Wydaje mi się, że poznał mój uśmiech bo też mi nim odpowiedział. Z odpowiedzią długo nie zwlekałam.
- Tak,tak ,tak! - krzyczałam. Wszystko stało się tak szybko. Rzuciłam mu się w ramiona i pocałowałam,on to odwzajemnił. Było fantastycznie. 
Przebrał się i powoli wyszliśmy do hotelu. Było zimno a ja nie zabrałam kurtki. 
Nie chciałam dać tego po sobie poznać, jednak on wyczuł to. Dał mi swoją bluzę SKRY! Od razu lepiej, pomyślałam. 
Gdy doszliśmy otworzył mi drzwi hotelu i wyszłam do ciepłego holu. Oczywiście na piętrze spotkaliśmy Karola ze swoją skręconą kostką ,ponieważ go bolało przyjrzałam się jej ale była tylko lekko opuchnięta. Potem spotkaliśmy Szampona,nie obyło się bez wywiadu:
-Aleks, gdzie Zati? - dopytywał z uśmiechem Mariusz.
- No nie ma. Ale poznałeś już Oliwie, prawda?-obaj zaczęli się śmiać.
- No tak poznałem. Miło cię znowu widzieć- jego uśmiech mówił sam za siebie. Ten podejrzliwy wzrok.
- Ja Ci gratuluję zwycięstwa i cieszę się ze spotkania!- we trójkę zaczęliśmy się śmiać. Nikt nie mógł przestać. Mariusz pożegnał się i poszedł. Ja z Alkiem też.
- Alek! Nie napisałam do Martyny, gdzie jest mój telefon?- zaczęłam go nerwowo szukać.
- Spokojnie,spokojnie ja go mam. 
- Och,jak dobrze ! Od razu napisze do Martyny.- usiadłam na łóżku i zaczęłam pisać. Mój SMS wyglądał jakoś tak:,, Hej! Dziś na noc zostaje u Alka w hotelu. Mam nadzieję, że ty zaprosisz Pawła. Całuje i pozdrawiam." . Aleksandar po chwili zawołał mnie do osobnego pokoju,okazało się że ten w którym siedziałam był Pawła. - Oliwia chodź,coś Ci pokaże. -wyciągnął swojego laptopa i zaczął pokazywać zdjęcia z naszej sesji ,która robiła Martyna po treningu. 
- Jej, kocham te sesję .- naprawdę tak było. Każde moje zdjęcie było z nim. A zdjęcia były świetne. Siedzieliśmy tak i oglądaliśmy,dopóki nie doszliśmy do zdjęcia na którym staliśmy za ręce patrząc sobie głęboko w oczy. Wtedy on spojrzał się w moje oczy tak samo jak wtedy i powiedział:
- Nic , nie mów jesteś najwspanialszą dziewczyną jaką znam. A znam cię kilka dni.
Nic nie powiedziałam uśmiechnęło się tylko,a on zaczął się do mnie zbliżać,całował tak delikatnie a pocałunek ten nie miał końca. Wreszcie położyliśmy się,moja głowa na nim. On jest świetny! Usnęliśmy,cudowny wieczór ,noc i w ogóle wszystko było cudowne! Jednak moje fantastyczne myśli psuło jutrzejsze rozstanie!


-Aleks, byliście świetni. Dziękuję za to zwycięstwo!



______________________________________________________________________

A taka niespodzianka :) Wszystko pisała Oliwia, bo sama nie daję rady. W tym tygodniu jeszcze powinnam coś dodać :) Chyba, nie obiecuję :)

UWAGA !
Każdy kto czyta bloga, niech komentuje ! :)
I piszcie, czy podoba Wam się jak pisze Oliwia. :)

Nie wiem czy zauważyliście, że na blogu zaszło trochę zmian. Ponieważ widziałam, że blog czytają ludzie nie tylko z Polski to po prawej stronie przy rozdziałach jest takie coś jak TRANSLATE :) 

Mam nadzieję, że Wam się podoba :)
Pozdrawiam, Tynn


3 komentarze:

  1. ja czytam ;) jej pisanie też mi się podoba ;D jeśli możesz, informuj mnie o każdym nowym rozdziale na http://volleyballinmyheart.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się i cieszę się że ta historia znowu wróciła:) Dobrze, że nie widziałaś mojej miny jak napisałaś, że zawieszasz bloga :( A co do rozdziału bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń